Anel & Your Master

Anel & Your Master
Anel Chips Adolf I ma perma na google. Miszcz aka Diabelski Imperator THIS IS SPARTA ratuje sytuację.

wtorek, 21 października 2014

Ofdupe poleca: Sezon jesienny~

A: Ten sezon chyba jest lepszy, niż się spodziewałam, ale wiele może się jeszcze zmienić. Może po prostu tym razem udało mi się ominąć co większe szity. Łowca szitów je omija, postępy.
M: Ten sezon jest taki, że nie mam nic do powiedzenia. Jest mi troszkę obojętny i nawet nie żywię do niczego żadnego hejta. Jakbym się pogodziła, że niektóre anime poza przeciętną nie wyjdą xd ale też cieszę się, bo parę okazało się faktycznie ciekawe, a wcale nie są w żaden sposób ambitne, może trochę powyżej średniej. Top4 - F/SN, Amagi, Parasyte i Grisaia. Poza tym lubię oglądać Black Prince, Chaikę i Terra Formars. I jeszcze mogłabym polecać Trinity Seven i Seven Deadly Sins.



Ai Tenchi Muyo!
M: Niby epizodyczne, niby nie, ale nie mam żadnych sentymentów co do postaci, więc średnio, tak naprawdę zależy od odcinka. Podoba mi się, że często wychodzi, bo można zachować jakąś ciągłość oglądania i zapada w pamięć.



Akatsuki no Yona
M: Może być, pierwszy odcinek lepszy od drugiego, bardziej mnie zainteresował, ale do tej pory jako romans to się nie sprawdza, chociaż bardziej podchodzę do tego jako do fantasy, ale tu też nie zachwyca. Bohaterki nie lubię niestety. Strata czasu to nie jest, ale nic też sobą nie reprezentuje.
A: Podoba mi się, lubię takie pseudo historyczne klimaty. Bohaterka nie jest może najlepsza, ale nie wkurwia (jeszcze...). Za to ma ładne włosy. Soo-won jest dziwny, szkoda że wygląda lepiej od Haka, ale wierzę, że ten drugi obroni się osobowością. Ładny opening.



M: No spoko. Kanye Westo-sama jest najważniejszą częścią parku. Lubię, podoba mi się, ponieważ Sento jest fajna i ładna. Księżniczki nie lubię, ale lubię te maskotki, chociaż tego miśka nie do końca. Ale ta różowa jest śliczna i te żywiołowe dziewczyny. Generalnie wciąga i seiyuu są fajni. Nawet cieszę się z fanserwisu tym razem. Ta siostra też jest ok. Amagi niczym się nie wyróżnia, a jednak dobrze zajmuje czas. Podoba mi się charakter Kanie-kuna, trochę mi przypomina bezpośredniość niektórych bohaterów Keya.
A: KANIE-KUN. Fajny bohater, fajne imię, fajny głos. Nie wiem dlaczego, ale miałam wątpliwości czy to zacząć, ale Kanie-kun mnie przekonał, że warto. Wydaje się interesujące, magia, zwierzątka, wesołe miasteczko, takie tam. Jedno z lepszych anime w sezonie wg mnie. Przynajmniej teraz.



Bonjour♪ Koiaji Pâtisserie
M: To szit. Mam wrażenie, że to mieli być przystojni faceci, ale nie są, ale to kwestia gustu... Myślałam, że chociaż z tego jaja se porobię, ale jakoś mi nie idzie.
A: Czy to jest UtaPri w innej szkole? Poważnie, zaczyna się podobnie, podobne zasady, podobna kreska i charaktery chłopców. I ta nutka w tytule. Może to i lepiej, że to tylko pięciominutówka...




M: Tak średnio całkiem to fajne jak niczego nie oczekujesz. Nie mam wiele do zarzucenia, może jest trochę nudne. Nic się nie wyróżnia.



M: To mi się akurat bardzo podoba już od samego początku, chociaż nadal uważam, że pierwszy odcinek był najlepszy. Podobają mi się odniesienia do innych anime, można coś fajnego wyłapać. Nie mam zarzutów, zwłaszcza, że przewidywałam, że może się skończyć o wiele słabiej.
A: Jest ok, chociaż chyba nie tego się spodziewałam. Wydaje mi się, że jakby było pełnej długości, to byłoby gorsze. Jest ok2.



M: Mam mały problem z tym jak określić to anime. Nadal nie wiem czy to anime jest po prostu dziwne czy słabe, ale przywykłam i nawet rozwala mnie momentami ten humor. Nieco głupawe, ale dzięki temu śmieszne. Bohaterowie średnio, żaden się nie wyróżnia ani nie zapada w pamieć w żaden sposób. Tak samo wydarzenia, raz ciekawsze, raz mniej. Raz na tydzień ok, ale nie maratonowałabym.



M: Jest niezłe do zmagań z hiszpańskim... i tylko do tego. Chociaż drugi odcinek lepszy niż pierwszy, może to też kwestia postaci. Trzeciego nie widziałam, cudów nie oczekuję, sądzę, że to typowy fanserwis. Gdzieś mi śmierdzi jakimś Hakuouki, ale na Haukuouki to nie będę psioczyć, bo nawet się nie wynudziłam. Przeglądałam mangę specjalnie w empiku i bardzo ładna. Powiedziałabym, że ładniej wypadają nawet, więc jak dla chłopców to pewnie lepiej się nią zająć.
A: Czekałam na to i trochę się zawiodłam. Jest nudne. Spodziewałam się czegoś lepszego. Nawet wygląd bohaterów mnie nie satysfakcjonuje. Mam nadzieję, że z czasem się poprawi, chociaż tak czy siak przeczytam mangę.



M: Dobre anime, wreszcie godna adaptacja. Rin to najlepsza dziewczyna. Red man to najlepszy bohater.
A: To jest po prostu tak ładne, że nie mogę. Animacja, fajne kolorki, wygląda jak Fate/Zero (nie żeby to było dziwne). Nie oglądałam poprzedniego FSN, więc powiedzmy że nie wiem czego się spodziewać, ale podoba mi się bardziej od F/z na tym etapie.



M: Naprawdę nie wiem. Ma dziwny klimat, taki trochę mroczny i taki niezrozumiały dla mnie. Jestem średnio przekonana, bo nie jestem pewna czy to coś dla mnie. Te dwa odcinki to dla mnie podobny poziom. Bardziej na nie niż na tak, ale tragedii nie ma.



M: Mogło być zrobione gorzej, to na pewno, ale nie oglądając nic się nie omija. Czekam na jakieś fajne dziewczyny, do tej pory są dwie.



M: Do tej pory jest na pewno zrobiona lepiej niż by mogli... Podoba mi się, trochę przypomina mi styl Shafta, przede wszystkim Monogatari, Głównie przez zwężenie ekranu xd Dziewczyny to tak średnio, lubię blondynę. Tej cycatej to za bardzo nie lubię, czarną może kiedyś. Fanserwis może fajny, ale nie podoba mi się, że jest taki... jednak nachalny. Yuuji to też porządny bohater.
A: Miałam wątpliwości co do tej serii. Niby czekałam, ale tak naprawdę wcale nie, chciałam sobie odpuścić, ale ostatecznie się zdecydowałam. I póki co wydaje się ciekawe, Yuuji jest fajny, a to już połowa sukcesu. Jestem zniesmaczona fanserwisem.



M: Nie wiem też co o tym myśleć, kojarzy mi się trochę z Barakamonem... Nie wiem czy to dobre skojarzenie, bo może nie jest podobne. Pierwszy odcinek niezbyt, ale z czasem się przekonuję, chociaż do Denki się przekonałam szybciej. Koleś mi się kojarzy z Kamisama Hajimemashita.
A: Omg hahah. Czekałam na to, ale nie tego się spodziewałam. To jest tak głupie, że aż zabawne. Na tym etapie mi się podoba. Ale ja lubię takie klimaty, jakieś duszki, uszka, ogony. Kokkuri-san jest ładny i ma fajny głos. Jestem dobrej myśli. Anime sezonu. Fajna impreza w openingu.



M: Fajne, bo jest Czajka. Czy lepsze, czy gorsze niż pierwszy sezon jeszcze nie wiem, myślę, że obejdzie się bez fillerów tym razem, więc poziom może skoczy. Historia taka sobie, ale przecież jest Czajka, nie. Ale tak serio, Chaika to najmocniejszy punkt anime i najciekawsza jego część. Akari i Tooru też są fajni, ale Chaika jest naprawdę urocza i ma kotka. I jest taka entuzjastyczna. Ciekawi mnie o co chodzi z tymi Chaikami...



M: To jest takie dziwne, momentami mi się podoba. Chuuni mnie z jednej strony interesuje, ale z drugiej odrzuca. Nieśmieszne niestety. Dużo gadania i Jinsei się tu lepiej sprawdza. Na pewno lecą teraz lepsze komedie.



M: Ciekawa fabuła, wreszcie anime, które może mnie nie zawieść. Jest dwusezonowe, więc nie powinni się spieszyć.



M: Do tej pory poziom pierwszego sezonu, nic dodać nic ująć, zwykła kontynuacja. Może kreska rzeczywiście nieco podupadła, ale sama jakość pozostała.
A: Czemu zrobiło się takie brzydkie, smutno mi. No ale przecież nie oglądam dla tophotów... Ogląda się tak samo jak pierwszy sezon, przynajmniej tak czuję teraz. Cieszę się, że opening został ten sam.



M: Przeciętne, ale wciąż jedno z ciekawszych, jeśli porównywać do Shingeki no Bahamut to może być.



Nanatsu no Taizai
M: Pierwszy odcinek niezbyt, nawet się zastanawiałam czy sobie nie odpuścić. Kojarzy mi się z jakimś anime dla dzieci... Ale drugi już faktycznie mnie zainteresował, był wciągający i mam nadzieję, że tak zostanie. Historia wydaje się porządna, ma jakiś potencjał, ale i tak mam wrażenie, że główny bohater to jakiś dzieciak, nie wiem czy nim jest, ale tak go odbieram. Jak trzeci będzie dobry, to myślę, że jedno z przyjemniejszych, które zaczęłam.



M: Do oglądania ok. Bohaterka może być, jej koleżanki śmiszne. Ogólna tematyka mnie może trochę rozwala, na pewno to jakaś odmiana. I przebiegłe koleżanki, ciekawe czy w końcu drogi im się rozejdą. Tezuka jest całkiem ładna jak na plastik. A ten książę to tak no nie wiem, te jego pomysły i podejście. Może nie jest taki zły jak się wydaje, powoli się pewnie będzie zmieniał... ale na razie to sry, dziewczyna jest serio zdesperowana.
A: Totalnie nie tego się spodziewałam szczerze mówiąc (znowu; oczywiście nie czytałam opisu), ale bynajmniej nie znaczy to, że jest złe. Na tę chwilę bardzo mi się podoba. Książę to taki tophot i jeszcze ta jego mroczna strona, super sprawa. Nawet jeśli jego mroczna strona wcale nie jest fajna. Bo nie jest.



A: Trochę szkoda, że to pięciominutówka, jest urocze. Fajny kontrast między mrocznym openingiem i różowym odcinkiem. Bohaterowie są spoko, na tyle, na ile bohaterowie czegoś w tym stylu mogą być spoko. Ale ta długość, kończy się zanim się porządnie zacznie ;/ Jest trochę gejowate, ale czy ktoś się spodziewał czegoś innego...



M: Jak to Psycho Pass, fajnie go czasem zobaczyć, chociaż teraz, jak już zna się lepiej bohaterów to jest ciekawsze.
A: Jest ok, chociaż brakuje mi trochę Makishimy i Kougamiego. Nie przepadam za to za tą nową inspektor, jest jakaś taka... zbyt dumna. Ale tak poza tym ogląda mi się równie dobrze jak pierwszą serię.



M: Może być, ciekawy klimat, jedyne co przeszkadza, to te projekty są chujowe.



M: Naprawdę muszę pochwalić. Nigdy nie myślałam, że powiem o nim coś naprawdę dobrego, w porównaniu do początku pierwszej serii jest ciekawie. Bohaterki się już lepiej zna i całą tę koncepcję. Myślę, że nie zawiodę się jakoś szczególnie. Nie mam wysokich wymagań, ale cieszę się, że wyszło na prostą. Nawet jeśli nadal główna bohaterka jest słaba. Tam są może ze dwie spoko bohaterki, reszta irytuje, chłopów ni ma.



M: A to jest chyba jedno z najładniejszych anime, które lecą. Faktycznie przypomina Nodame Cantabile. Jest jakby bardziej spokojne, romantyczne, nastawione na uczucia, gdzie romans w Nodame był, ale jednak anime skupiało się na ich karierze, marzeniach i celach. Romans wyszedł sam z siebie. Lubię to, o.
A: Sprawia dobre wrażenie. Z jakiegoś powodu na początku kojarzyło mi się z Nisekoi, ale jak już zaczęłam to i skojarzenia zniknęły. Podoba mi się, są skrzypce, jest impreza. Szkoda, że bohaterowie są tacy młodzi, ale niespecjalnie to przeszkadza w odbiorze w sumie.



M: O tym anime to też nie wiem co myśleć. Nic nie wymyślę 5/10 z potencjałem na przyszłość o ile mi się nie znudzi. To nie jest złe anime, ono się nawet stara, ale ja się nie staram. Mijamy się.
A: To jest jakieś takie... dziwne. Nie pamiętam czemu to zaplanowałam, ale zaczęłam, bo internet mówił, że niezłe. Niby wydaje się spoko, ale nie wiem co o tym myśleć. Pierwszy odcinek podobał mi się bardziej od drugiego. Na tym etapie chyba wiele bym nie straciła, gdybym sobie jednak odpuściła...



M: Pierwszy odcinek bardzo fajnie, ja entuzjastycznie nastawiona, bohaterka fajna, to co się dzieje na ekranie interesujące. Drugi mniej, ale może to tylko ja. Boję się tendencji spadkowej, ale nie tracę nadziei.
A: Jest ok. Bałam się, że nie będzie, ale póki co jest ok. Chociaż jak dla mnie to te wszystkie anime o życiu są takie same, tylko otoczenie inne... No ale jest w miarę ciekawie, nie nudziłam się ani na pierwszym, ani na drugim odcinku. Fajnie popatrzeć jak robią anime, ale oczekiwałam czegoś więcej, jakichś szczegółów czy czegoś. Trochę tak, jakbym zapomniała jak wyglądają anime o robieniu czegoś...



M: Może być, przeciętne, ale ma swoje momenty, dla których warto oglądać i przez myśl mi nie przeszło żeby porzucić. Nie powiem że nie bywa nudne, ale coś w tym jest. Taki spokojny klimat mi odpowiada. Dziewczyny fajne.



M: Udało im się mnie namówić do zapoznania się z oryginałem, niestety nie dam im zarobić. Podoba mi się bardzo pomysł i te flaki, których nie ma a powinny być. Sceny akcji ogółem. Z bohaterów to tylko Michelle na razie, ale powoli poznaję resztę, nie ma czasu żeby rozwinąć ich osobowości w ogóle, wycinają dużo -.- Tak to jestem zawiedziona, trzeba było wydawać ova a nie puszczać w tv. I nie wiem po co się spieszą. Nie mogę polecić ;/



M: Podchodziłam jak do zwykłego fantasy, ale okazało się, że to całkiem dobry harem, bo postacie są fajne, a one są najważniejsze w haremie... Ogólnie przypomina mi Highschool DxD, bo tam też była fabuła, taka porządna, trochę trollowa momentami. Dziewczyny mają różne charaktery, ale żadna nie jest irytująca w żaden sposób. I mc to nie jest typowy pachoł, nie jest okropnym zboczeńcem jak Takao, potrafi wykorzystać to, że ma harem, co ogranicza ilość głupich akcji do minimum i przez to lepiej się ogląda. Wreszcie jakiś dobry bohater haremówki. Fabuła powoli się rozwija, więc dużo nie powiem, ale coś się będzie dziać. Trochę dziwne mają uśmiechy, może mi się wydaje, bo ogólnie japki spoko. Opening dziś słuchałam, chyba może być.



M: Ładnie się nazwa. I taki śmiech z tego anime. Dziwne z tego anime, dziwacznie wygląda, ale pierwszy odcinek zamiast mnie odrzucić, zainteresował. Jego zakończenie sprawiło, że chcę wiedzieć co się tam dzieje, nawet jeśli to będzie tylko słaba adaptacja gry. Wiem, że to nie będzie dobre.



M: Pierwszy odcinek może być. Widać, że coś z tym nie tak, ale wg mnie to był totalny przeciętniak jakich jest pełno. Ma mocne strony, słabsze, które rzucają się w oczy. Ale drugi odc to już tak gorzej i obawiam się że tak zostanie, bohater niesympatyczny, robi nieśmieszne i głupie rzeczy. Ten drugi jest po prostu nieciekawy. Reszta może być i jeśli skupią się na akcji to może się fajnie oglądać. Ale ten drugi odcinek to naprawdę wzbudził moją wątpliwość.



M: W normie, równie fascynujące co zawsze. Nie widzę różnicy, pomijając że zaczynamy od środka wyścigu...
A: Ten Manami w openingu, omg, hotmoe powrót. Midousuji nadal jest straszny. Czyli... wszystko w normie.



M: Jest troszkę chujowe, nie wiem za bardzo o co tam chodzi, ratują to od czasu do czasu słodkie bohaterki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zBLOGowani.pl