Ai no Kusabi
A: Ten skurwiel. No ja pierdolę. Naprawdę nie obchodzi mnie, że myślał, że pomaga miłości swojego życia. Nie obchodzi mnie czy potem czuł się winny. Nawet nie zapytał czy jego wielka miłość potrzebuje pomocy. Bo przecież on zna Rikiego najlepiej. On widzi jak on cierpi. Co z tego, że wcale nie cierpiał. Guy wie lepiej. Wszystko zniszczył. Spalcie go. Teraz. Dam zapałki. NIECH GINIE W MĘCZARNIACH. Jedyna postać, którą darzę tylko i wyłącznie hejtem. Od zawsze. I to się chyba nigdy nie zmieni.
Ao no Exorcist
Moriyama Shiemi
M: Nie lubię jej, ponieważ była taką Sakurą. Niby w filmie, który ostatnio widziałam była nawet pomocna, ale ona zawsze się martwi i robi problemy. To jedna z tych kobiet w szonenach, które są od wykrzykiwania imion bohaterów.
Bakuman
M: Ona była taka głupia i głośna, ciągle robiła hałas i się podniecała byle gównem. I ciągle łaziła za bohaterami, co z tego, że jeden z nich był jej mężem... Zawsze się wtrącała i musiałam jej wysłuchiwać.
Bleach
M: Była tępakiem i ciągle się powtarzała. Były przez nią problemy. Oczywiście ją porwali... I nie była fajnym healerem. Wgl była zbędna, ale przecież ktoś musiał się zakochać w głównym bohaterze. Każda walka to tylko jakieś ryki w tle: Kurosaki-kun!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I lubiła sobie popłakać. Jak zginie szybciej wrócę do Bleacha.
Code Geass
Kururugi Suzaku
M: Suzi był zjebanyyy. Hmm, jaki jeszcze był Suzi?... Czepiał się. Walczył w imię sprawiedliwości, jakiejś swojej wyimaginowanej. Przeszkadzał w prowadzeniu fabuły i miał za dużo czasu antenowego. Ale jego głos to lubię ;/ wreszcie mi się nie kojarzy z nim. Nie lubię Suzi, bo nie był Lelouchem. Nie współpracował. Niweczył plany. Był anorektycznie chudy. Miał białe wdzianko. I taką dziwną minę...
A: Jak go poznałam to zastanawiałam się czy naprawdę jest godny mojego hejta, czy to znowu jakaś autosugestia... Ale on się nawet nie starał o moją sympatię. Tylko chodził i wkurwiał. I był nie po tej stronie co trzeba. Był po prostu zjepany. Czemu nikt go nie wyniósł...
Gakuen Heaven
A: Myślę, że gdyby był babą to jeszcze można by było mu wybaczyć wiele rzeczy. Ale że jednak nią nie jest (podobno), to nie ma niczego na swoje wytłumaczenie. Serio, z czterema różnymi facetami się ściskać na przestrzeni dwóch odcinków? I to nie będąc nawet zdeklarowanym gejem? Bez własnego zdania. Chyba bez chęci go posiadania. Idealna japońska kobieta, tak...
Hakuouki
M: Była pojebana i nie powinno jej być, ona zepsuła całe anime. Przez nią Hijikata był taki niedojebany. A miał potencjał i co się stało? Baba przyszła. Wszystko popsuła. Zaczęli ginąć. Gówno, wszystkie problemy przez nią. A ona udawała że chce pomóc i pogarszała sytuację. I wgl jak można się w niej zakochać, ten facet to naprawdę jakiś kmiot. Zdesperowany, bo dawno baby nie widział. Chizuru to najgorsze zło. Unikaj póki możesz. Pierwsze trzy odcinki to jeszcze, ale potem... Zaczyna się.
Naruto
M: Była taką lamą. Kradła czas antenowy, można było go inaczej wykorzystać. Kradła też kadry i nawet całe strony. Ciągle przeszkadzała, a przez nią zginął Neji. I jeszcze stalkuje Naruto i mówi, że chce być jak on. Że on jej nadaje sens życia, no co za psychopatka. I nie ma osobowości. Szkoda, że Pain jej nie zabił, było blisko. I że Obito też tego nie zrobił, było blisko... Nie lubię Hinaty.
M: To zło w różowej formie. I nie wiem po co ona teraz jest, nawet autor jej nie lubi i ją olewa i ośmiesza. I ciągle płacze, jest psychofanką Sasuke, jak można się tak zachowywać... I jeszcze okłamała Naruto ze go kocha, a on... nawet Naurto wiedział, że go nie kocha i poszła zabić Sasuke, ale jej nie wyszło. Śmieszy mnie to wciąż i jest aż żenujące. Nie lubię Sakury, bo ona ciągle płacze i jest zbędna, nawet leczyć nie potrafi, i jest brzydka.
A: Wiem, że była irytująca ze swoim "Sasuke-kun" wiecznie i ciągle, i zawsze... I chyba nie lubię jej dla zasady. A że plotki głoszą, że potem jest tylko gorzej...
A: Wiem, że była irytująca ze swoim "Sasuke-kun" wiecznie i ciągle, i zawsze... I chyba nie lubię jej dla zasady. A że plotki głoszą, że potem jest tylko gorzej...
Ore no Imouto ga Konnani Kawaii Wake ga Nai
Kosaka Kirino
M: Kirino to śmieć. Jest upierdliwym, wrednym bachorem. Tak się nie tworzy postaci tsundere. Długo starałam się jej nie czepiać, ale pod koniec pierwszego sezonu już było trudno. Jak można lubić Kirino.
Kosaka Kirino
M: Kirino to śmieć. Jest upierdliwym, wrednym bachorem. Tak się nie tworzy postaci tsundere. Długo starałam się jej nie czepiać, ale pod koniec pierwszego sezonu już było trudno. Jak można lubić Kirino.
Togainu no Chi
M: Zachowywał się jak baba, przeszkadzał, płakał, robił problemy Akirze.
A: No następny, co tylko przeszkadzał i chciał być fajniejszy niż był. Taka baba. Ale jego przynajmniej spotkała zasłużona kara i nie zabrał nikogo fajnego ze sobą. Co nie zmienia faktu, że Akira nawet jego nie potrafił zdominować...
True Tears
Yuasa Hiromi
M: Jest taka wredna i wyniosła, niedobrze mi. Stoi na drodze do szczęścia fajniejszych bohaterów. Najgorsza dziewczyna serii. Noe jest lepsza. Kropka.
White Album 2
Ogiso Setsuna
M: Slutsuna to zło, jest samolubna, fałszywa i nie lubię jej. Nikt jej nie lubi. Nawet jej chłopak jej nie lubi. I dobrze jej tak. Egoistyczny śmieć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz