Anel & Your Master

Anel & Your Master
Anel Chips Adolf I ma perma na google. Miszcz aka Diabelski Imperator THIS IS SPARTA ratuje sytuację.

niedziela, 22 marca 2015

Czytaj z Masterem, reaktywacja: Notto disu shitto agen



Naruto skończyło się już dobre parę miesięcy temu i wszyscy zdążyliśmy otrząsnąć się z tej straty (ja również). Ale gdzie my znajdziemy drugą równie przemyślaną i zabawną historię? Ano była cały czas w pobliżu, tylko nie chciało mi się jej czytać. Oto dzieło życia Tite Kubo, (była?) manga należąca do Wielkiej Trójcy WSJ, której ekranizacja została przerwana z powodu niskiej oglądalności. Bleach.

Dla zachowania (nie)spójności będę posługiwać się angielskim nazewnictwem stosowanym w skanach. Przygotujcie się na multilingwistyczną brednię. Wykorzystane zostaną skanlacje mangastream oraz mangapanda, w zależności od mistrzowskiego widzimisię.


Arc w skrócie:
Ponad 17 miesięcy (może ze 2 lata) po przymknięciu Aizena, quincy wypowiadają wojnę Gotei 13. Od tego momentu, świat będzie istniał jeszcze 9 dni. Bo nazi król tak powiedział. A on widzi przyszłość, przeszłość, teraźniejszość i wszystko, co robisz (bo jego litera to A jak Alfa, Asspull, Asshole albo Almighty).

W iście krwawej wojnie quincy padają jak muchy (głównie z ręki swojego władcy), a shinigami giną w niewyjaśnionych okolicznościach, które mają sugerować czytelnikowi, że nie żyją. Ale wszyscy wiemy, że w Bleachu nic, prócz niewyjaśnionych wątków, nie ginie.
Soul King zostaje zabity przez Yhwacha, a potem jeszcze raz, całkowicie przypadkiem – przez Ichigo.
Natomiast Shunsui jako nowy głównodowodzący idzie szukać pomocy na samym dnie Soul Society (SS – a niby quincy to naziole).


W tym rozdziale:
- Aizen nie chce usiąść
- Ichigo krzyczy na Yhwacha
- Yhwach krzyczy na Ichigo

Wiele się dzieje, także zapraszam.


Bleach #618 – The Dark Arm
bez przeróbek, bo tytuł mówi sam za siebie 

Na końcu poprzedniego rozdziału, Shunsui, który udał się do Muken (czarne jak piekło więzienie na dnie SS) zdjął z Aizena jedną z wielu pieczęci. Magicznie, odpieczętowanie ust wystarczyło, że z resztą Aizen poradził sobie sam. 

Shunsui naprawdę ma poczucie humoru. Miła odmiana po ś.p. Yamamoto (jakby ktoś przegapił hih, 100 rozdziałów temu zabił go Juha Bach). A prócz poczucia humoru ma też całkiem dobre pomysły. Całkiem. Wypuszczanie kogoś po dwóch latach, kiedy do odsiadki (do odstania? Aizen został obrabowany z krzesła) zostało jeszcze 19 998 nie wydaje się rozsądne. Ale skoro i tak przetrwają jeszcze niecałe 9 dni (czy ktoś wie ile ich jeszcze zostało?) Co za różnica. No i Aizen jest silniejszy niż oni wszyscy razem wzięci, więc nie ma co się ograniczać. Nazi king sam się nie zabije (?) 

Ten sposób prowadzenia dyskusji. 
Jasne, jeśli poczujesz się lepiej, udawaj, że nic cię nie obchodzi. Dostajesz kusząca propozycję? Powiedz, że wcale o nią nie prosiłeś. Ktoś proponuje ci pomoc? Oburz się, bo nic o tym nie wspomniałeś. 

Fascynująca dysputa. 

Ziom, w tym nie ma nawet ułamka skilla, nawet ja to ogarniam. Ale to nie wasza wina, że shinigami mają problem z logicznym myśleniem (i powstrzymaniem słowotoku w walkach, ale o tym... kiedy indziej). 
A teraz serio. Panie Kubo, co to jest za skrawek szmaty? To nie są szczątki peleryny, prawda? Juha Bach ma bardziej elegancką (ale o tym też kiedy indziej). Kubo-projektant mody, część 618. Mimo wszystko lubię tę część Bleacha.

Więc on te klucze schował... w swojej klacie? The heart?

Ach, więc to tak. Nie wiem jak te klucze działają, ale czy jeśli nie potrafię zrozumieć działania niektórych umiejętności, jestem w stanie pojąć coś takiego? To nie ja tu jestem mistrzem intelektu. 
W dodatku – Aizen mówiący wow. Ostatnio było yeah. Mangapanda mówi sigh

Shunsui ma 100 lvl retoryki. To prawdopodobnie najlepsza próba negocjacji, jaką widziałam w tej mandze. 

A teraz, drogie dzieci, dlaczego nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. 
Mam w ogóle wrażenie, że ziomek się zapomniał, kto tu teraz rządzi.
How rude. 

To uczucie, kiedy jesteś tak zajebisty, że plebejusze sami się dezintegrują w twojej obecności. 
Oto dlaczego do każdej pracy potrzebne jest minimum wiedzy, obycia albo chociaż rozsądku. 
To nie tak, że na najniższym poziomie, tam, gdzie słońce nie dochodzi i giniesz w mroku niczym... (wstaw rasi porównanie o murzynach na asfalcie), zamyka się tych, którzy są groźni dla środowiska, swojego otoczenia i egzystencji świata. To bez znaczenia, bo i tak każdy może tam iść i zrobić sobie krzywdę. Serio, dlaczego nikt im nie powiedział... 
Czy włosy Aizena nie są milimetr dłuższe? To w końcu jakby dwa lata. Wąsy Yhwacha rosną z rozdziału na rozdział, chociaż to akurat ma pewnie związek z jego ogólną aparycją. I co swoją drogą doceniam, miło widzieć, że ktoś w jakiś sposób podlega procesom... starzenia. 

Może to tylko ja, ale to wygląda, jakby trochę się zirytował. 

Iiii Shunsui odwdzięcza się za poprzedni bullshit. 

Oni naprawdę nic się nie zmieniają. 
Zawsze mnie zastanawiało, dlaczego ten tekst jest taki popularny.

OK, zatrzymajmy się na chwilę. Wszyscy wiemy, że Kubo starta się 10x bardziej, jeśli chodzi o Aizena, ale xd Te rzęsy to już Midorima. 

Przed zmianą scenerii, strona tytułowa i wisienka na torcie. 

The Dark Arm. Dobry typesetting, mangapanda. Aż się przypominają koledzy z CR. 



A teraz przenosimy się do Pałacu Królewskiego, gdzie Juha Bach i Ichigo sobie walczą, przekrzykują się i rozwiązują konflikty drogą siłową. 

Dobrze, co powinniśmy wiedzieć o tych panelach? 
Nazi king siłuje się z prawą ręką Soul Kinga. Wiem, jak to brzmi. Więc krótkie wyjaśnienie (które nim nie jest, choć powinno). Ukitake jest prawą ręką Soul Kinga. Nie przenośnie, DOSŁOWNIE. Jest jego prawą ręką, którą widzimy na drugim panelu. 

Ichigo to najsławniejsza osoba na dzielni, wszyscy znają go z imienia i nazwiska i tak też się do niego zwracają. Supermoce głównego bohatera. 
Yhwach mógł równie dobrze zwrócić się do niego „synu”, szkoda, że tego nie zrobił, acz byłoby to bardziej... być może zdenerwowałoby Ichigo, a chyba nie o to mu chodzi. 
Nieważne, przecież Juha Bach jest ojcem wszystkich dzieci quincy. A jego ojcem jest Soul King, ale prawdopodobnie w bardziej dosłowny sposób. 
A tak w ogóle to rączki przy sobie, kmiocie. 

Yoruichi, to twój kolega... był kiedyś, teraz jest czarną ręką. Ale tak generalnie to dobry pomysł, zróbmy z tej czarnej mazi nowego króla. To zawsze jakieś tymczasowe rozwiązanie. Taki ładny Soul King. 

W porządku, wyjaśnijmy to sobie raz a dobrze... 
Tak, on patrzy jednocześnie w dwóch kierunkach. Przynajmniej tak się zdaje. Bo ma więcej niż jedną tęczówkę. I to wygląda po prostu obrzydliwie. 3spooky5me. A ja myślałam, że Rinnegan w jednym i Sharingan z chujowym wzorkiem w drugim wygląda dziwnie. 

Przed czym jakiś czas temu próbowałeś powstrzymać Aizena, NO ALE widocznie sam chciałeś mieć tę przyjemność. A teraz znowu nie pozwalasz innym dobrze się bawić :( 

Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości – Ichigo jest shinigami i quincy jednocześnie, jednak walczy po stronie domniemanych dobrych, ponieważ: 
a. zna ich dłużej; 
b. jego matka zginęła, aby Yhwach mógł odzyskać moc czy coś takiego 

Ale ja jestem głównym bohaterem! Nie potrzebuję powodu innego niż ten, że autor postawił cię w opozycji.
I tak, Ichigo, wiemy i właśnie o tym rozmawiacie. 

Czyli generalnie, bo jest głównym bohaterem. 
Poza tym... Yhwaizen?


Oto i trzecia tęczówka. Nie ma więcej (jeszcze). 
I brawo, Ichigo, brawo. Jedna Getsuga więcej zrobi taką samą różnicę jak jeden Rasengan więcej. 

To tu jest taka rozróba, a Haschwald i Uryuu Ishida to przepraszam gdzie? Ishida to jeszcze rozumiem, bo nic tu po nim, ale przydupas to mógłby chociaż się zainteresować, gdzie jest Jego Wysokość. 
Włosy i płaszcz Yhwacha dostaną własny akapit, poemat, elaborat, ale może przy okazji następnego rozdziału. 

Który również PRZEDSTAWIĘ. Serio.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zBLOGowani.pl