Anel & Your Master

Anel & Your Master
Anel Chips Adolf I ma perma na google. Miszcz aka Diabelski Imperator THIS IS SPARTA ratuje sytuację.

środa, 6 maja 2015

#619: Frayer-betrayer

Dziś będę się wspomagać skanami Mangastream, ponieważ wersja z Mangapanda wygląda jak gówno, a sens dialogów wyparował.

Mimo lepszej jakości skanów mangastream, nie udało mi się odszyfrować wszystkich paneli, niektóre nadal podstępnie próbują ćwiczyć mój umysł i wyobraźnię. Jednak starałam się i jakiś ogólny sens udało mi się z tego wyciągnąć. Czytanie shounenów to prawdziwe wyzwanie.


W najnowszym rozdziale:
- keikaku copypasta (?)
- A – The Archer
- nie-wiadomo-co-się-dzieje

Nic się nie dzieje, ale zapraszam.




Bleach #619 – The Betrayer

Klasyczny krajobraz, scena rozpierdolu.

Mimo to dyskusja musi trwać. Ichigo wygląda co najmniej na zdezorientowanego albo po prostu chuja widzi w tym dymie, popiele i latających gruzach (może jakiś żart na rozluźnienie o cyganach żrących gruz?) 

XD Ichigo wygląda tak źle, że aż się Yhwach zmartwił, czy ogarnia. W sumie może lubi, jak się go rozumie. Nie wszyscy lubią tylko udawać mądrych. W rozmowie z Ishidą chyba nawet zrobił to samo.

To znaczy, że Ichigo nie ma własnej woli. Albo mają wolę wspólną, co mogłoby być kłopotliwe. Ale o czym ja mówię...

Nasz główny bohater jednak nie nadąża, ale dobra, nikt nie nadąża. Przynajmniej tym razem wyraża to całkiem spokojnie. 

Generalnie Ichigo robił wszystko kompletnie pod kogoś. To w jakiś sposób straszne, że wszyscy wiedzą, co robił, co mu się przydarzyło, znają jego biografię, może ją nawet spisują... Ile jeszcze osób go stalkuje?

Yoruichi – głos rozsądku, osobisty psycholog uspokaja Ichigo. Spokojnie, oddychaj, będzie dobrze, nie przejmuj się, nie wierz i nie rozmawiaj z nieznajomymi. 

Dobra. Dobra... z pozoru wygląda to jak kopiuj/wklej Aizen 2.0 i tak też implikuje tłumaczenie z mangapanda. Mangastream robi porządek, wyprowadza nas na prostą i zdaje się, że chodzi o to, że wszystko, co robił Ichigo jest Yhwachowi na rękę. Więc nie ma keikaku, jest za to główny bohater, który jest niczym Sim z wyłączoną wolną wolą. Ilu jeszcze osobom Ichigo da się wykorzystać nie wiedząc o tym?
Bullshit o tym, że w ogóle Ichigo to quincy pominę, bo dlaczego główny bohater miałby nie posiadać jakiejś mocy? On i tak już nie ogarnia ile ich ma, jak ich używać...

 Och, wow. Zastanawiałam się nad tym już w poprzednim rozdziale, o ile nie wcześniej, czy Juha Bach naprawdę tankuje to ręką. Żadnych mieczyków, magicznych sztuczek, nic. Nie wiem czy to absorpcja, dobry armor, różnica poziomów czy negowanie rzeczywistości... Zdaje się, że Getsuga i takie tam po prostu nie działa? Nie takie rzeczy już się przyjmowało na klatę w mangach, ale to na klatę, nie na rękę. Chyba, że to kwestia tego, że to widzi i rozumie.

Oh, man...

Prawdziwie A – The Asshole. To był cios -100% zdrowia. PSYCHICZNEGO. Cóż, przynajmniej został o tym poinformowany zawczasu, nie potrzeba by nam było kolejnej dramy.
Prawdą jest, że ja też tego nie rozumiem, myślę, że wynika to z osobowości Ichigo, wydaję mi się, że on nie ma w zwyczaju wygrażać komuś w ten sposób. Niemniej, komentarz ryjący po psychice, nie czepiam się, bo nie ma powodu, dla którego przeciwnicy mieliby być wobec siebie uprzejmi i taktowni. Po prostu mama to bardzo... śliski temat. W jakiś sposób wkroczyliśmy na teren żartów z twojej starej. W ogóle co to za jałowa dysputa, jeden chce wiedzieć, dlaczego drugi coś robi, on nie wie, zaczyna się pojeżdżanie, jakieś wjazdy na ambicje xD

Samotna strzała i symultaniczny szok.

JAAAAHAHAHAHA
UUUUUUUURYUUUUUUUUUUUU ISHIIIIIIIIDAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
To ja się zastanawiam, co Haschwald i Ishida sobie porabiają, dlaczego nie interweniują, nawet nie są pokazywani, nie robią za komentatorów sportowych, a Ishida po prostu sobie obserwował i czekał na odpowiedni moment.
Naprawdę nie sądzę, żebym kiedykolwiek tak cieszyła się jego obecnością. I nawet nie wiem, dlaczego tak mnie ona cieszy. Bo ja go nawet nie lubiłam, póki nie zmienił stron.
Dat nazi uniform.
Wygląda dobrze.
Może to jednak A – The Archer. Powinien.

OK i tutaj zaczyna się dziać nie wiem co, jakieś eksplozje, rzucanie przedmiotami i istotami, latające ruiny, ale ja to rozszyfruję.

Soul King zaczyna się rozpadać, coś ta czarna ręka go za długo nie utrzymała, ale to chyba nic dziwnego... Zaczyna się panika, działanie w pośpiechu, gonienie się... Ichigo nawet zdązył się oburzyć, hahah. Tak, jaki Ishida może mieć problem...

Yaoi hands (?) mają moc. Jakkolwiek, przeglądając wersję mangapanda nie miałam pojęcia, co się tu, kurna, wydarzyło, ale Ichigo został odrzucony, w sumie nie wiadomo czym, ale tak było. Tak tam szczegóły.
A taka bryła z połową Soul Kinga wygląda zabawnie, pomyśleć, że to o niego się biją. Ciekawe, co on sobie teraz myśli (jeśli myśli).

Yoruichi rzuca jakimiś kulkami, nie wiem czy na tym poziomie mocy mogłyby być skuteczne, ale wierzę w nią, ona nie jest taka głupia. To całkiem miło, że dostała trochę czasu antenowego. Tym bardziej, że jako jedyna coś próbuje zdziałać. Ichigo oczywiście też, nawala tą Getsugą jakby to miało coś zmienić, ale... stara się. Musi, w końcu jest głównym bohaterem. Wiem, że Chad albo Orihime nic tu nie zdziałają i dołączenie do walki to pewne samobójstwo, ale chociaż by udawali. Nikt ich nie nauczył, żeby sprawiać pozory? Na wfie pewnie też ćwiczą.
A TAK NAWIASEM. Oni jeszcze nie wiedzą, ale wszystkie ataki, których działanie rozumie Yhwach, są nieskuteczne, jeśli wymierzone przeciwko niemu. Wyjaśnianie mu ich w trakcie, to skazywanie się na porażkę xd Autor właśnie robi sobie jaja z rodzaju mangi, którą tworzy. Ta moc jest idealna do shounenów.

Parnkjas.
Ych, dobrze, że obyło się bez szczegółów. Ale to tylko ręka, a nawet jeśli, to ją odzyska. Prawda?


Dobra, to jest coś na zasadzie Shinry Tensei i zrzuca ludzi z wieży. Nie potrzebuję wyjaśnień, alles klar.
Yoruichi wypadła z gry, kto następny?


Orihime spełniła już swoją rolę na ten tydzień, dziękujemy. Był tylko jeden arc, w którym była znośna, a wręcz fajna. Fullbringers arc (tak mi się wydaje, ze to było wtedy).
Tak czy inaczej, nie jestem pewna, to chyba ręka Bacha maca Soul Kinga? Ale nieważne.

ISHIIIDAAAAAAAAA, znowu to zrobiłeś.
I to mi właśnie przypomina, dlaczego w grach łucznicy tak mnie irytują. Ty się bijesz a oni się wtrącają. Atencyjne dziwki.


Niech będzie pochwalony. Widać wystarczy trochę siły i tego gluta też da się zdjąć. Bardzo nieskutecznego gluta, który tylko wydłużył walkę. Tym Soul Kingiem, jego połową znaczy się, to teraz tylko rzucają i pomiatają. Musi być zdezorientowany.
Więc tak właściwie, dlaczego on chce go zabić?

Hahaha, Chad, jaki strój nie zwróciłam wcześniej uwagi/nie pamiętam go. Zdaje się, że wracamy do trzęsienia ziemi. Random z tyłu tak okropnie randomowy.
Dat Ishida, to słit. Ale Dein Führera to ty szanuj.

Noriaki Sugiyama udzielał głosu zarówno Ishidzie jak i Sasuke. Ta scena wygląda jakby działa się między Naruto i Sasuke. 
Ale, ale... skąd to oburzenie? Wszyscy już wiedzieli, że Ishida zmienił stronę, może nie zdążyli na siebie porządnie pokrzyczeć, ale ja was proszę, od razu zdrajca. Może to się w głowach głównych bohaterów shounenów opartych na przyjaźni i pseudosprawiedliwości nie mieści, ale rodzina > przyjaciele. OK, rodzina, ale... rasa? Może i się ze sobą zadawali, ale zawsze było wiadomo, że quincy shinigami nie lubią i nie będą lubić, a jeśli w grę wchodzi wojna dwóch stron, no to hehe, dlaczego miałby współpracować z kimś dlatego, że robił to w przeszłości?
Ishida nie zrobił nic złego. I ogłoszono go następnym imperatorem, więc nawet jeśli Yhwach zrobił go w chuja, warto było, zwłaszcza, że miał jakiś plan. A może nadal ma?

Czasem manga podsumowuje się sama. Bleach to robi.

Dziękuję za uwagę i zapraszam ponownie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zBLOGowani.pl