Anel & Your Master

Anel & Your Master
Anel Chips Adolf I ma perma na google. Miszcz aka Diabelski Imperator THIS IS SPARTA ratuje sytuację.

czwartek, 31 maja 2012

"Mroczne Cienie"

Standardowo - może zawierać spoilery i niewielki obiektywizm.



   "Mroczne Cienie" to najnowszy film Burtona. W roli Barnabasa Collinsa, głównego bohatera, zobaczymy uwielbianego przez tłumy Johnego Deppa. Poza nim w filmie spotkamy również Evę Green, grającą złą czarownicę Angelique oraz Bellę Heathcote w roli ukochanej Barnabasa, Josette/Vicky.
   Film rozpoczyna się wspomnieniem Barnabasa. Jako młody chłopiec (urodzony w XVIII wieku) wraz z rodziną wyjechał do Ameryki, by tam otworzyć firmę zajmującą się przetwarzaniem ryb. Mają nadzieję na pozbycie się fatum ciążącego nad ich rodziną. Po kilkunastu latach Barnabas stał się pociągającym, dorosłym mężczyzną. Uwiódł (?) młodą Angelique, służącą. Na swoje nieszczęście złamał jej serce, zakochując się w Josette. Nie wiedział, że była czarownicą. Z żalu zamieniła go w wampira i zaklęła jego ukochaną, by rzuciła się z mostu. Następnie powiedziała wieśniakom, że jest krwiożerczym potworem, co z kolei zaowocowało jego zamknięciem w trumnie na 196 lat.
   Ciekawe? Niewątpliwie. Barnabas uwalnia się przypadkiem, kiedy przy jednej z dróg budują McDonalda. Jako istota, która spędziła prawie dwieście lat pod ziemią, jest zupełnie nieobeznany z nowoczesnością. Sam McDonald jest dziełem szatana, tak samo samochody. Asfalt wzbudza w nim nieufność. Dotarł do swojego dawnego domu i zastał tam swoich potomków na granicy bankructwa. Rozwydrzona nastolatka, młody chłopiec, który widzi ducha swej zmarłej matki i jego guwernantka, uderzająco podobna do Josette. Barnabas oczywiście ratuje sytuację, dowiadując się przy okazji, że największą konkurencją dla rodzinnej firmy jest przedsiębiorstwo zarządzane przez Angelique...
   Po obejrzeniu trailera i przeczytaniu różnych zapowiedzi byłam zdecydowana - to będzie interesujący film, chcę go zobaczyć. Udałam się więc do kina (za darmo! ludzie, zbierajcie punkty payback!) i... zawiodłam się. Niby wszystko, co mnie urzekło w trailerze było tak samo dobre w filmie, ale czegoś zabrakło. Wiadomo, wampir z dwustuletnimi zaległościami jest ciekawą postacią, zwłaszcza, że gra go Depp. Cały zamysł filmu był bardzo, ale to bardzo dobry, ale wyjątkowo reżyserowi nie wyszło wcielenie swoich planów w życie. "Mroczne Cienie" są przez większą część najnormalniej w świecie nudne i nie ratuje ich nawet idea "rodzina jest najważniejsza". Najciekawsze sceny są dopiero na końcu (ok, seks wampira z czarownicą też był dość... interesujący). Właściwie nie zwróciłam uwagi, może to dobrze, przynajmniej nie można powiedzieć, że przeszkadza w odbiorze filmu. Na dodatek jest strasznie przewidywalny. Na uwagę zasługuje postać grana przez Helenę Bohnam Carter (tak, Bellatriks znowu w akcji), czyli lekarka, która próbuje zmienić Barnabasa z powrotem w człowieka (na jego własne życzenie) przy okazji próbując siebie zwampirzyć. Czy jej się udało? Cóż, trzeba zobaczyć film by się dowiedzieć. Niewątpliwym plusem jest fakt, że film ten nie jest w 3D!
   Ogólnie... może nie pojęłam idei stworzenia filmu. Może dzieła Burtona nie są dla mnie. Albo dzień, w którym oglądałam "Mroczne Cienie" był złym dniem na takie filmy. Niemniej fanom chyba polecam, a reszta... niech dokładnie przemyśli, czy chce to zobaczyć, przed pójściem do kina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zBLOGowani.pl