Anel & Your Master

Anel & Your Master
Anel Chips Adolf I ma perma na google. Miszcz aka Diabelski Imperator THIS IS SPARTA ratuje sytuację.

sobota, 26 maja 2012

"Thor"

 Może zawierać śladowe ilości spoilerów i sporo subiektywizmu.





   "Thor" to film z 2011 roku, wyreżyserowany przez Jossa Whedona i Kennetha Branagha  na podstawie komiksu (z którym się nie zapoznałam). Akcja toczy się w Asgardzie i częściowo na ziemi. Głównym bohaterem jest oczywiście Thor, bóg piorunów, ale w filmie spotkamy się również z Lokim, Odynem i wieloma innymi postaciami.
   Film rozpoczyna się krótką sceną mającą miejsce na ziemi (w okolicach Nowego Meksyku), gdzie to trójka badaczy bada wyładowania atmosferyczne, że pozwolę sobie to tak nazwać. Pierwsze skojarzenie - łowcy tornad... Jane, jedna z kobiet należąca do grupy, próbuje zbliżyć się do "tornada" i w konsekwencji potrąca mężczyznę, który wziął się znikąd. Dla nikogo nie będzie niespodzianką stwierdzenie, że był to Thor. Następnie lekko cofamy się w czasie i przenosimy do Asgardu. Odyn ma mianować Thora swoim następcą (czy czasowym, przez wzgląd na swój "sen Odyna" dodający mu energii, czy na stałe, gdyby umarł - tego nie wiem), jednak do zamku wdziera się kilku Lodowych Olbrzymów przerywając ceremonię. Chcą zabrać to, co odebrał im Odyn podczas wojny. Zbulwersowany Thor chce zaatakować Jotunheim, twierdzi, że przybycie Olbrzymów jest zapowiedzią wojny. Król Asgardu jest przeciwny, jednak jego syn nic sobie nie robi z jego zakazów i wyrusza wraz z przyjaciółmi. Laufey, władca Lodowych Olbrzymów, informuje go, że Odyn ma na dworze zdrajcę. Thor się denerwuje, Loki próbuje załagodzić sytuację, ale nic z tego nie wychodzi. Na ratunek przybywa Odyn. W ramach kary za nieposłuszeństwo względem władcy zabiera Thorowi moce i zsyła go na ziemię, wysyłając tam również jego młot ze słowami, że tylko godny człowiek będzie w stanie posiąść go wraz z mocami boga piorunów. Tymczasem Odyn informuje Lokiego o jego pochodzeniu i niemalże w tym samym czasie zapada w swój sen...
   Zarówno Thor jak i Loki przechodzą w tym filmie niesamowitą przemianę. Thor od walecznego, agresywnego i "zniszczmy ich teraz!" chłopca przemienia się w mądrego, rozważnego mężczyznę, godnego tytułu królewskiego. Loki zaś odwrotnie - ze spokojnego, wiecznie niedocenianego i nieżądnego władzy człowieka zmienia się w kogoś, kto zniszczyłby całą galaktykę, byleby tylko osiągnąć swój cel. Bohaterowie są stworzeni inaczej niż w "Avengers" (swoją drogą wypadałoby to oglądać w odwrotnej kolejności niż ja to zrobiłam - najpierw "Thor", potem "Avengers"). Loki nie ma w sobie wiele z pociągającego faceta, którym staje się w "Avengers" i, co naprawdę straszne, nie uśmiecha się za wiele. Dopiero pod koniec widzimy mężczyznę, którego potem spotykamy w "Avengers". Chociaż gra Toma Hiddlestona jest naprawdę dobra. Niewątpliwym plusem jest fakt, że przynajmniej widzowie nie powinni mieć większych problemów z wybraniem swojego ulubieńca jeśli idzie o charakter. W większości filmów o bohaterach pojawiają się irytujące kobiety, tu tego nie ma. Każdy bohater jest sensowny, mniej lub bardziej potrzebny, ale nadal sensowny. 
   Na uwagę znów zasługuje soundtrack przyciągający uwagę i ułatwiający skupienie się na akcji. Gdyby nie odpowiednie dźwięki, część scen mogłaby sprawiać wrażenie parodii, a tak to tylko głupio brzmią jak się o nich mówi. Film jest ciekawy w całości, od początku do końca, ewentualnie z drobnymi wyjątkami. Minusy: mało prawdziwie zabawnych scen  i jest dość przewidywalny. W kinach był puszczany w 3D, co zapewne było kolejnym minusem, "dzisiejszy trójwymiar to już nie to samo co kiedyś". Jednak... o czymś świadczy fakt, że nie musiałam przerywać domowego seansu co jakieś 15 min (zwykle muszę tak robić, dlatego nie oglądam długich filmów).
   Mimo wszystko polecam. Pewnie fani komiksu będą zawiedzeni (zakładam tak po komentarzach na różnych stronach...), ale jeśli nie podejdzie się do tego filmu ze zbyt wygórowanymi wymaganiami to nie powinno być źle. Ot, takie luźne dzieło w sam raz na czas, kiedy nie ma się za bardzo ochoty na myślenie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zBLOGowani.pl