Mistrz rozpoczyna nowy cykl (lepiej żeby nie zakończył się wraz z jego rozpoczęciem). Z myślą, by uchronić ludzkość przed poważnymi błędami, czas podzielić się wrażeniami z godzin spędzonych przed ekranem.
![]() |
Że niby kto wygrywał te wszystkie bitwy? |
Oglądanie anime z nowego sezonu bez zapoznania się z opisem jest bardzo w moim stylu. Wynika to z tego, że suchy opis nie jest w stanie pokazać czy anime będzie innowacyjne, czy z góry skazane na porażkę. Najczęściej nawet nie oddaje głównych założeń serii, prócz szczątkowego zarysu fabuły. Mogę się domyślać, ale póki nie zobaczę, nie dowiem się, co jest stratą czasu a co ukrytym arcydziełem. W rzeczywistości niemalże ominęłam kilka naprawdę dobrych serii, osądzając jedynie po obrazku czy gatunkach.
Spoglądając na plakat promujący kolejne anime o długim tytule i spodziewając się średniej jakości szkolnej komedii zaskoczyłam się całkiem… mile. Historia dziewczyn z klubu airsoftu. Tego jeszcze nie widziałam. Owszem, uczennice z bronią już były, ale nie miałam okazji zobaczyć ich w akcji (Girls und Panzer nadal na mnie czeka).
![]() |
Broń najlepszym prezentem dla każdej kobiety |
Główna bohaterka na wejściu zdobyła moją sympatię swoją nieśmiałością i problemem z zawarciem znajomości z nowo napotkaną koleżanką. Dlatego już w pierwszej połowie odcinka uznałam, że może nie był to taki zły wybór. Nieporadna i zagubiona, wpadła w ręce wyżej wspomnianego klubu. A stąd już prosta droga do tego, by w anime coś zaczęło się dziać.
I właśnie tak to wygląda… Część poświęcona grze jest naprawdę interesująca i dobrze wykonana (chociaż zagubienie Yury bywało męczące i człowiek tylko czekał, aż ta wreszcie weźmie się w garść). Obowiązkowo podczas każdej gry dziewczyny są pokazane w innej scenerii, gdzie walczą na śmierć i życie. Nadaje to serii klimatu i przedstawia, jak nieobeznana w zasadach Yura, widzi całą grę, jak nadaje jej drugiego dna.
![]() |
Rambo style |
Ale cała reszta potrafi znużyć i czasem nie dzieje się nic, co mogłoby zainteresować widza (a przynajmniej trudnego widza, jakim jest Miszcz). Rozterki heroiny, która wciąż jest noobem i nie wie jak sobie radzić do mnie nie trafiają. Plusem jest prawie całkowite skoncentrowanie na głównym temacie i pomijanie nudnego szkolnego życia w znanej już formie. Czuję, że autor chciał stworzyć coś odmiennego w typowej otoczce i całkiem znośnie mu to wychodzi. Osobiście wciąż sądzę, że lepsze są próby wyłamania się, niż kolejna wtórna komedia z samorządem szkolnym w tle (Love Lab, ja patrzę) lub dysputy słodkich dziewczątek (Kiniro Mosaic). Z tej trójki Stella Jogakuin wyróżnia się pozytywnie, co jak mniemam zawdzięcza po części historii obejrzanych przeze mnie tytułów (za dużo daily lajfu).
Bohaterki są sympatyczne, nie ma w nich nic szczególnego, czym można by się zachwycać, lecz wciąż działają na korzyść całości. Główna bohaterka, Yura, to słodkie dziewczę, które stara się odnaleźć w nowej rzeczywistości. I ma takie śliczne włosy~ Na moje nieszczęście postanowiła je ściąć w trzecim odcinku (kiedy właśnie zauważyłam jak ładnie w nich wygląda). Jest mi z tego powodu niezmiernie przykro i naprawdę liczę, że ta zmiana nie pójdzie na marne (spoiler goni spoiler). Oddajcie jej włosy ;(
![]() |
Smutny Master to nieprzyjemny Master |
Reszta dziewczyn różni się od siebie przede wszystkim temperamentem, chociaż na ich temat niewiele wiadomo. Za to mej uwadze nie umknęło, że Karila potrafi biegać po ścianach i suficie. Ma też ujmującą osobowość, więc nie obrażę się, jeśli będzie jej więcej. W jakimś stopniu to dla mnie najlepsza bohaterka całego anime.
Rento to miła słodka dziewczynka, na którą zawsze można liczyć, na Honokę specjalnie nie zwracam uwagi, a Sonora to nie mój typ postaci. Z tego powodu nie robi na mnie większego wrażenia, a nawet wolałabym, żeby Rento przejęła jej czas antenowy. Choć obiektywnie rzecz biorąc, Sonora jest postacią o wiele bardziej interesującą. Jest jeszcze Yachiyo? Zapomniałam o jej egzystencji…
Oprawa muzyczna i graficzna nie wybija się ponad przeciętną. Opening i ending nie robi wrażenia, ale też nie powoduje bólu głowy. Szybko da się o nim zapomnieć. Kreska jest w porządku, kolory są raczej stonowane, oczy nie krwawią. Typowy poziom dla bądź co bądź, szkolnej serii.
![]() |
Rewia mody |
Podsumowując, pomimo zauważalnych wad seria podoba mi się i należy do tego nielicznego grona anime, na których odcinki czekam i nie zwlekam z oglądaniem, kiedy już się pojawią. Decyduje o tym głównie powiew świeżości w postaci airsoftu i nieirytująca obsada. Trudno jest mi jednak polecić tę serię bez żadnego ale. Są tu usypiające, absolutnie nieporywające momenty, cała reszta rozbija się o gust i osobiste preferencje. Z czego wydaje mi się, że jeśli pierwszy odcinek się nie spodoba, to kolejne też nie (dla mnie drugi był mniej ciekawy niż poprzedni), a Stella do tej pory trzyma raczej podobny poziom z odcinka na odcinek. I lepiej żeby się tylko podnosił, bo chciałabym zachować jak najlepsze wspomnienia z nią związane.
tl;dr - szału ni ma, moe też nie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz