Anel & Your Master

Anel & Your Master
Anel Chips Adolf I ma perma na google. Miszcz aka Diabelski Imperator THIS IS SPARTA ratuje sytuację.

wtorek, 11 lutego 2014

Ofdupe poleca: Sezon zimowy~

Prezentując po raz drugi nasze rekomendacje z nowego sezonu wierzymy, że dzięki naszym słowom unikniecie największych zimowych porażek.
Wybierajcie mądrze, fani.







Buddy Complex
M: Buddy Complex nie jest anime dobrym. Oglądałam pre-air i pierwszy odcinek jeszcze był ok, ale może to przez domieszkę szkolnego życia. Jak mecha to tylko starannie wyselekcjonowane, wiec to się nie nadaje, bo postacie są mdłe i fabuła mnie nie porywa. Nie polecam.
A: Jesteśmy zgejonymi mecha i skaczemy w przyszłość. Main wygląda jak dziecko i tak się zachowuje. W openingu jak zwykle impreza, naprawdę, to integralna część mecha. Póki co głównym, co by nie powiedzieć jedynym, plusem tego anime jest ost -> szkoda czasu. Nie polecam.



M: Myślę, że trzyma poziom poprzedniego sezonu. Humor mi się podoba, bohaterowie są sympatyczni, oprócz tej nowej, bo do niej wciąż jestem sceptycznie nastawiona. Mogę polecić.



M: Moje nowe Noukome, mój ulubiony rodzaj humoru. Kenji jest fajny, wszyscy są fajni. Ich gry są fajne i ten chaos jest fajny. Polecam.



M: Podoba mi się bardziej niż pierwszy sezon, może już się przyzwyczaiłam do tego humor, może potrzebowałam więcej czasu... Jest ok.
A: 
Silver Spoon jak to Silver Spoon, ogląda się dobrze, jest przyjemnie i wiejsko, są urocze zwierzątka i troszkę głupawy main (ale lubię go). Jeśli pierwsza seria się komuś spodobała, to i druga pewnie się spodoba.



M: To jest reklama i spam. Słodkie dziewczynki robią zdjęcia lub nie robią nic.
A: Największym problemem z tym jest długość. Ale może to zaleta? Nie było złe właściwie, ale ja lubię krótkie serie. Trudno cokolwiek powiedzieć o trzyminutówce, która ma cztery odcinki.



M: Jest ok, spełniła moje oczekiwania. To będzie jakieś top5 tego sezonu, a może top3... musiałabym pomyśleć.
A: Podoba mi się. Kojarzy mi się trochę z K i trochę z DRRR!!. Fabuła wydaje się całkiem ciekawa, a bohaterowie nieirytujący. Opening jest spoko i graficznie też nie jest źle. No i łatwo zapamiętać imiona bohaterów... Polecam.



M: To też jest dobra komedia. Postacie i świat jest interesujący, i mitologia też. Ale o ile D-Frag trafi do każdego, to może okazać się nudne. To anime jest podobno zbyt japońskie, ale nie zauważyłam, wcale nie jest takie niezrozumiałe.



M: Całkiem miło się ogląda, pierwsze odcinki były wg mnie ciekawsze, ale nie przeszkadza mi to szczególnie. Żałuję tylko, że jest krótsze od typowej serii tv.



M: Nie róbcie sobie tego, to nie będzie dobre. I tam wcale nie ma Saber. Pierwsze dwa odcinki były ok, chociaż biło żenadą. Potem jest już typowo dla takich serii... Nie uratujesz. Są lepsze anime akcji w tym sezonie. Lepsze fantasy.



M: Entuzjazm mi już osłabł, ale bardzo przyjemnie się ogląda. Jest loli i jeszcze kilka takich, seiyuu są dobrzy i kreska jest ładna. Takie sympatyczne anime, op i ed.



M: Shaft się spisał. Ładne jest bardzo i ciekawie wykonane. I w sumie bohaterowie są w porządku. Fabuła co prawda nie jest jakaś wybitna i zagrania też są w stylu romansidła... Nie do końca polecam, to już zależy jak kto odbiera opis.



M: Nie. To jest za duża mieszanka. Magellan mnie rozjebał. To nie jest dobre połączenie i dobry pomysł też nie. No chyba że ktoś lubi takie... Przynajmniej jest nieźle wykonane... To nic nie zmienia.
A: Wtf. Opis był dziwny, lista bohaterów była dziwna... i samo anime też takie jest. Nie wiem co o tym myśleć, ale nie polecam. To taki niefajny lvl dziwności.



M: Nie jest kompletnie złą serią, ale dobrą to też nie. Całkiem w porządku jako anime akcji, ale niewiele więcej. Dużo się nie spodziewałam, niewiele też dostałam. Łęó.



M: Jest dobrze wykonane i seiyuu są ok. I fabuła się nadaje. Tak właśnie to miało wyglądać, chociaż tak ostatecznie spodobało mi się po 3. Ze wszystkich serii w tym sezonie jak można nie oglądać Noragami, omg.
A: To jest... dobre. Przynajmniej na tę chwilę. Główny bohater jest super, poza tym ma fajne oczy. Fabuła wydaje się ciekawa. Póki co wierzę, że zostanę fanką. No i polecam.



M: Jest na niższym poziomie niż się spodziewałam po pierwszym odcinku, a nie spodziewałam się niczego wybitnego. Anime o idolach w tym sezonie w ogóle nie wyszły. Jest mi smutno, ale się otrząsnęłam. Nourin nie jest warte polecenia, bohaterowie są łęó. Humor może się podobać, ale chyba nie mnie.



M: Onee-chan jest spoko i to chyba wszystko. Ludzie tak zlewają z tego tytułu, ale dla tytułu nie warto się nastawiać.


M: Naprawdę nie wiem czego ja się spodziewałam, przecież to Deen. Czy Deen wystarczy jako opis całości? XD Te odcinki są za krótkie, żeby przedstawić historię i jeszcze tną ją i zostaje całe nic.



M: Mogłoby być ciekawsze. Przynajmniej coś się dzieje. Dziewczynka jest słodka i nic więcej.



M: Po drugim odcinku miałam napisać, że zrobiło się ciekawsze i nawet zabawne, ale końcówka popsuła mój plan. Więc może do kogoś trafi ten humor, ale dla mnie anime jest chyba zbyt... bezcelowe? Niewystarczająco śmieszne? Nie da się o nim za dużo powiedzieć to i polecić się nie da.



M: Wszystko spoko, tylko wywalcie ten fetysz o sikaniu i może zdejmijcie trochę cenzurę, bo to anime traci nieco sens. Jest momentami mierne, ale jakoś fajnie mi się ogląda, akurat na sobotę wieczór.
M: Jako slice of life jest w porządku, całkiem ciekawe. Opening to takie typowe disco. Nikogo naprawdę nie dziwi, że nie ma tam normalnych dziewczyn, ale te co są nie są denerwujące. Nie mam nic do zarzucenia.




M: Jest zabawne, choć bez szału, ale nie ma ciągłej akcji, więc niestety szybko się nudzi. Nie widzę większych zmian względem poprzedniego sezonu. Jak ktoś lubi taki humor to pewnie.



M: Bez szału. Raz na tydzień jest ok, ale nie jest wybitnie ciekawe. Bohaterowie mogą być. Jest takie... obejrzysz i nie zapada w pamięć. Spodziewałam się czegoś bardziej wciągającego.



M: Od początku było wiadomo, że to nie może się udać. Jeszcze ta gruba bohaterka, porażka w kwestii fanserwisu. Sonico była głupia. Tak na serio to nie wierzę, że ktoś mógłby się zainteresować tym anime.



M: Rotfl najlepsze anime. Nie planowałam tego, ale obejrzałam pre-air i był śmieszny, więc się przekonałam i na dobre mi to wyszło. Nadaje się na te niedzielne, depresyjne popołudnia. Bohaterowie i seiyuu są fajni, ale grubszej fabuły to się tam nie uświadczy, epizodyczna. Kot jest najlepszy. Najlepsza postać. Jak ktoś nie ma nic do cycków i tyłków to może oglądać. Ale tak poza tym to nie wiem, może kogoś porazi, że jest za płytkie albo historie są bez sensu?



M: Jest dziwne, ale czy kogoś to dziwi -.- czasem można się pośmiać. Jest ciekawsze niż typowe anime o takiej długości odcinków, ale humor też bywa absurdalny, wiec co kto lubi. Ja to tak ze średnim entuzjazmem do tego podchodzę.



M: To już prawie połowa, a ja nie wiem co o tym myśleć. Historia sama w sobie jest ok, ale jakoś nie wywołuje u mnie większych emocji. Dla fabuły można oglądać, lepszego powodu nie będzie.



M: Mogę polecić, chociaż mnie się szczególnie nie podoba. Bohaterka się wpierdala w życie Seki-kuna i się jara tym co robi. Niech zajmie się sobą. Każdy jest czasem znudzony na zajęciach... Ale ma fajną seiyuu i w każdym odcinku coś się dzieje.



M: Mam nadzieję, że Love Live 2 mnie pocieszy. Oczekiwałam czegoś z polotem, ale to jest takie przedramatyzowane i wyolbrzymia te niektóre sprawy. I jakieś zamulaste jest. Nie mogę polecić, bo się wlecze, a bohaterki dałnują. Twórcy mnie denerwują tym budowaniem napięcia. Kończą odcinek jakimś interesującym zagraniem, a za tydzień włączasz kolejny i chuj się dzieje. Oglądam, bo lubię anime o idolach i czasem nieźle śpiewają i bohaterki nie są najgorsze, chociaż myślałam, że będą bardziej wyraziste, a są bezpłciowe i mają takie same twarze. Atak klonów.



M: Y no to im się nie udało zbytnio xd Pierwszy odcinek był całkiem, potem jakoś tak straciłam zainteresowanie. Może bo ten główny bohater to taka ciota i bohaterki też mnie nie porwały, ale walki są niezłe.



M: Niby taka super grafika, ja nie widzę do końca, bo bohaterowie są brzydcy jak noc, ale no nie powiem, bo jakość jest hoho. Ale tak poza tym to wiele do zaoferowania nie ma, bo Cecil jest trochę takim zjebem. Tak, bohaterowie to najsłabszy punkt tego anime.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zBLOGowani.pl