Anel & Your Master

Anel & Your Master
Anel Chips Adolf I ma perma na google. Miszcz aka Diabelski Imperator THIS IS SPARTA ratuje sytuację.

niedziela, 3 sierpnia 2014

Podsumowanie lipca~

Są wakacje (jestem pewna, że nikt nie zauważył), więc więcej czasu na anime. W ramach ułatwiania dodawania tych super serii do planów na MALu, w tytułach są linki.
A samo podsumowanie standardowo bez spoilerów.



Angel Densetsu
M: Było całkiem dobre, ale jakoś spodziewałam się czegoś więcej. Lubię takie anime. Nie wiem czy jako dłuższa seria byłoby lepsze. Raczej zależy, raz było śmiesznie, raz mniej. Kreska była trochę dziwna z tego co pamiętam, to te krzywe twarze delikwentów. Czyli wszystko na swoim miejscu.



Aoki Hagane no Arpeggio: Ars Nova
M: Zaczęłam po rzuceniu w czasie, kiedy wychodziło, bo słyszałam, że się poprawiło, że ładnie zanimowane. No wszystko ładnie, tylko nikt nie wspomniał, że te loli takie nieciekawe, dziwnie wyglądały i nawet nie były sympatyczne. Tak poza tym to średnio, nie było po co tego zaczynać od nowa.



Ark IX
M: Było b. przeciętne. Jako dłuższa seria mogłoby się udać, za krótkie. Wciąż dłuższe niż demo Nananana i paru innych.
A: To nie było dobre. Przede wszystkim było za krótkie i w zasadzie za wiele nie zdążyło się wydarzyć. Ni to wprowadzenie do świata, ni opis jakiejś pojedynczej sytuacji.




Blood: The Last Vampire
M: Może być, całkiem interesujące. Ale znowu coś te twarze dziwne były, to ta główna bohaterka. Jeśli Blood+ jest podobne, to ja się jeszcze wstrzymam. Na bardzo długo.



Cheonnyeon-yeowoo Yeowoobi
M: Było niezłe, ale nic ponadto, spodziewałam się, że będzie ciekawsze. Zapadło mi w pamięć jak śpiewali i tańczyli. Koreański dziwnie brzmi.



Fate/kaleid liner Prisma☆IllyaFate/kaleid liner Prisma☆Illya: Undoukai de Dance!Fate/kaleid liner Prisma☆Illya Specials
M: To było dobre, Illya jest słodka. Ale parodii Mahou Shoujo to tam nie widziałam. Raczej bieda. Illya 9/10, reszta 5/10. +1 za śmiech Sasasegawy (choć prawdopodobnie kolejność jest w drugą stronę).



Fullmetal Alchemist: Milos no Seinaru Hoshi
M: Był durny, dramat mnie nie przekonał. To ta dziewczyna, była nieciekawa, jak każda fillerowa postać... Fajnie było znowu obejrzeć głównych bohaterów w akcji, ale za wiele to nie pomogło. Wcześniejszy film nie był zły, ale ten... Nie powiem, że się zawiodłam, takie kinówki rzadko są arcyciekawe.



Girls und Panzer: Kore ga Hontou no Anzio-sen Desu!
M: To było fajne, brakowało mi tych walk i ładnej animacji. Fajne ujęcia. I się miło zaskoczyłam, bo trwało ponad pół godziny i szkoła była włoska. Pozostaje czekać kolejny rok na film. Albo kupić mangę czy coś...



Higashi no Eden Movie I: The King of Eden
M: Było ciekawsze niż to, jak zapamiętałam serię tv, która zaczęła się dobrze, ale przy końcu już się znudziłam. Sam film ok, nie można mu wiele zarzucić.



Hitsuji no Uta
M: Nie podobało mi się. Zbierałam się długo, aż w końcu manga miała wyjść w Polsce, to się zebrałam i ujnia. Bohaterowie byli bardzo nijacy. Nie przejęłam się dramatami tego kolesia, a dziewczyna po prostu nie była ciekawa. Reszta nie była ważna.




Hotarubi no Mori e
A: To było takie ładne, nie spodziewałam się, że mi się spodoba. Ale chyba jednak lubię takie historie. Smutne, ale ładne. I z duszkami. Ktoś gdzieś napisał, że smutne jest nie kochać, ale jeszcze bardziej smutne jest nie móc kochać. Szkoda, że było takie krótkie.


Hottarake no Shima: Haruka to Mahou no Kagami
M: To było fajne i mi się podobało. Jak ściągnęłam ileś tam czasu temu, to wiedziałam że tak będzie. Przyjemna opowieść. Tak poza tym to nic.



M: Niezłe, niezłe.



M: Ok, ale bez podniety, tv ciekawsza. Spodziewałam się czegoś lepszego.
A: To mi przypomniało, że miałam czytać mangę. Inari zawsze spoko. Seria była trochę lepsza (miała więcej Tanbabashiego...), ale było ok. Chciałabym s2...



Juubee Ninpuuchou
M: To było ok, faktycznie dobry film. Niekoniecznie lubię takie klimaty, ale ten film mnie zaciekawił.



K-On!! & K-On!! Keikaku! & K-On! Movie
A: Nawet się troszkę wzruszyłam pod koniec. Super było, tak jak pierwsza seria, chociaż tak jak wtedy, potrzebowałam kilku odcinków żeby się zainteresować. Pamiętam że w pierwszej serii którejś z dziewczyn nie polubiłam jakoś wystarczająco, ale teraz wszystkie lubię tak, jak powinnam. Pierwszy opening podobał mi się bardziej od drugiego. I ta piosenka dla Azusy 10/10. Szkoda, że to już koniec.



Kuroko no Basket: Mou Ikkai Yarimasen ka
M: Może być. Kreska może nie upośledzona, ale wszyscy wyglądają jak zjeby, ale może to po prostu ich cecha. Takie w sumie nudne. Najlepiej pamiętam scenę jak Imayoshi przyszedł do Aomine.



Kuroshitsuji Special
A: Było ok, zabawne nawet. Nie wiem co powiedzieć.



Kyoukai no Kanata Episode 0: Shinonome
M: Moje podejście jednak się nie zmieniło, to było dla mnie jak seria tv, także bez szału. Jak się teraz zastanowić to powinnam to przewidzieć... ova po tv rzadko jest lepsza.
A: Sporo czasu minęło i mało już pamiętam z serii... ale to było ok. Chociaż chyba w serii bohaterowie byli fajniejsi, jednak ten czas dzielący fabularnie serię od OVA zrobił różnicę.




Majokko Shimai no Yoyo to Nene
M: Trochę mi zeszło żeby to obejrzeć. Dobry film, ładny i wgl. Magia, kot, te sprawy, ale nic poza tym. Można obejrzeć. Jak się nie ma nic lepszego.



M: Jako harem dobre, reszta jest śmieszna. Najlepsza dziewczyna nigdy nie wygrywa, tutaj nawet najlepszej dziewczyny nie było. BetaMC pogarsza sytuację. Obejrzałam, bo chciałam romans. Średnio mi to wyszło xd A i obejrzałam, bo kreska wyglądała na tradycyjną, w stylu vn. Te kolory, włosy itd.



Mayo Chiki!
M: Może być, fajne było. Taka miła komedia. I trap. Trap super, siostra i ta druga. Tylko panienka niezbyt, charakter był trochę denerwujący. Ogólnie przyjemna komedia. Nie planowałam jej kończyć w najbliższym czasie, ale tak wyszło. I bardzo dobrze. Chociaż czasem bywało dziwnie.



Megane na Kanojo
M: To też obejrzałam, bo romans. Może być, jedno lepsze, drugie gorsze, ale żadne nie było złe. No może Hanakana w ostatnim była beznadziejna.



M: Obejrzałam, bo Andaluzja. Było średnie, tzn. doceniam "fachowe" podejście, ale nie wciągało tak jak mogło. Kolejne sobie odpuszczę przynajmniej na jakiś czas, starczy mi.



Nekomonogatari: Kuro
M: Chciałam obejrzeć później, ale stanęło na mej drodze do Nisemonogatari. A że byłam głupia jak oglądałam Bakemonogatari i nie ogarnęłam drugiej połowy anime, przez co je źle wspominam, postanowiłam iść możliwie jak najbardziej chronologicznie i tak to się stało. Ale teraz podoba mi się bardziej, już nie myślę źle o Monogatari. Ten pokaz slajdów jest śliczny. Jak na przegadane anime to ciekawie wyszło.



Nichijou Episode 0

M: Liczę, że tv jest minimalnie lepsza. Humor taki nawet nawet.



Nisemonogatari
M: Jest ok. Nie uznałabym tych dialogów za szczególnie odkrywcze czy porywające, ale da się to oglądać z przyjemnością. Bohaterowie mogą być, ale Senjogahary to nadal nie lubię. Siostrzyczki fajne i graficznie pięknie. Trochę za dużo fanserwisu wg mnie. Drugi opening fajny.



Non Non Biyori OVA
M: Fajne było, w stylu serii, tylko trochę krótsze. Miło znowu zobaczyć Renge i resztę. Dobrze, że drugi sezon w drodze. To było... sielskie.



Noragami OVA
M: Pierwsza ova fajna, całkiem śmieszna. Druga mogła wyjść lepiej, bardziej mi się podobała w mandze i była z dupy, ale ova to w końcu nie jest kontynuacja... Ogólnie jak to Noragami, trzyma poziom, tylko tym razem jest mniej poważnie.
A: Pierwsze mi się nie podobało za bardzo, drugie wg mnie było lepsze. Zawsze miło pooglądać Yato.




Ore no Nounai Sentakushi ga, Gakuen Love Comedy wo Zenryoku de Jama Shiteiru OVA
A: Jak dla mnie poziom serii... ale zmęczyłam się trochę mniej, pewnie dlatego, że to tylko jeden odcinek. To zdecydowanie nie jest mój humor, mogłam nigdy tego nie ruszać i tak byłoby najlepiej.



Pale Cocoon
A: Nie podobało mi się, nie mój klimat.



Saikin, Imouto no Yousu ga Chotto Okashiinda ga. OVA
M: Siostrzyczka jest całkiem, ale w porównaniu do tv też nic ciekawego. Wolałabym, żeby było więcej Mitsuki, jednak była ciekawsza.



Serial Experiments Lain

M: To też myślałam, że odłożę w czasie, ale mi się odechciało i obejrzałam. Poszło szybko, bo mnie wciągnęło. Właściwie to trudne i dziwne anime, ale nie nudziłam się ani nie zmęczyłam. Tylko chciałam, żeby mnie ten kosmita przestraszył, a nie wyszło. Może dlatego, że widziałam go już w necie... Cóż to na pewno nie był horror. Jestem zadowolona, że obejrzałam to dopiero teraz, pewnie kiedyś bym stwierdziła, że to jakieś chaotyczne pseudogłębokie gówno. Ładny opening.



Shiki & Shiki Specials
M: Było wciągające, od początku zresztą. Było trochę fabularnych dziur, ale jestem pobłażliwa jeśli idzie o thrillery i wszystko co ma szczątki horroru... Fryzury bohaterów były dziwaczne, co jedna to gorsza, fryzjera to tam nie mieli. Niektórzy bohaterowie byli irytujący, inni wręcz przeciwnie. Na pewno nie byli płytcy, wywoływali emocje i trudno mi było być na nich obojętną. Zakończenie jak urwane, no ale co zrobić... to nie pierwszy raz. Chociaż końcowe odcinki, podobało mi się, jak rozwiązali sprawę. Było ciekawe.



Spirited Away
A: Nie tego się spodziewałam, ale podobało mi się. Bardzo. Oglądałam na raty co prawda, ale to nieważne. Fajni bohaterowie, fajna historia. Super.



So Ra No Wo To & So Ra No Wo To Specials
M: To mi się podobało, dziewczyny w innej scenerii, ale po opiniach spodziewałam się czegoś o wiele lepszego. A już na pewno poważniejszego... Zbierałam się długo, aż za długo. Trudno wybrać najlepszą dziewczynę, ostatecznie to chyba po prostu bohaterka główna główna. Opening był bardzo fajny. Gra na trąbce była fajnym elementem. Speciale to to samo, tylko trochę nudniejsze.
A: Recap, czyli w sumie oszczędzono widzom przydługich, wtórnych walk z każdego odcinka i poprzedzających ich przemian. Jak byłam młodsza i oglądałam TV to bardziej mi się podobało. Wako nadal wkurza (chociaż niespodzianka, inne baby wkurzają bardziej), Takuto nadal jest za chudy. Ogólnie tak jak seria - nic specjalnego.



Tales of Symphonia The Animation: Sylvarant-hen
M: To był szit, którego się nie spodziewałam. Albo raczej zawiodłam się nieco. Świat był ciekawy, wydarzenia mniej, a bohaterowie wcale. Trzeba było zagrać, a nie oglądać jakieś ekranizacje.



Tengen Toppa Gurren Lagann Movie: Gurren-hen
M: Dobry był. Powtórka z tv, ale nie wydawała się zbyt przyspieszona. Chyba nawet mam lepsze wspomnienia niż po serii, bo ona nie do końca do mnie trafiła.



Tiger & Bunny Movie 1: The Beginning
A: Kolejny recap. Co ja mam powiedzieć o recapie... Tak jak seria, całkiem spoko.



Video Girl Ai
M: Było ok. Wcześniej oglądałam I's Pure, podobna historia miłosna, a po to sięgnęłam z powodu dobrej sławy. Więc chyba za dużo takich romansideł pod rząd, bo zbytnio nie przejęłam się losem bohaterów, chociaż nawet nie byli nijacy. Tylko końcówka jakoś mi się nie podobała.



Winter Garden
M: To chyba oglądałam od którejś zimy i w końcu stwierdziłam, że yolo. Pierwszy odcinek był fajny, ale drugi już mniej. Romans, ale nie ma co za dużo od niego wymagać. Przynajmniej nie odczułam wielkiej dramy.



Working!!
M: Było bardzo fajne. Też długo leżało, a potem stwierdziłam, że w końcu jest ten czas. Ściągnęłam, obejrzałam jeden odcinek, poleżało parę dni i potem już poszło. Dobrze się to ogląda, ale nie maratonuje. Bohaterowie byli fajni, zwłaszcza ta mała i główny bohater był ok. Tylko jedna była głupia, Inami. Już od końca pierwszego odcinka biła facetów, bo się ich boi. To niech spierdala, a nie pracuje w kawiarni. I to był właściwie największy minus anime, bo żarty się zrobiły powtarzalne. ;/ Ale Popura i Yamada były bardzo fajne. Kontynuację chętnie obejrzę, ale nie w najbliższym czasie. Opening był fajny.



Yokohama Kaidashi Kikou: Quiet Country Cafe
M: Przypadkiem zaczęłam nie od tej strony co trzeba. Nie wiedziałam, że to ma sequel albo że to jest sequel. Ale to nic nie zmienia, bo to tylko życie w kawiarni i wędrowanie. Człowiek by od końca zaczął i by się wrażenia nie zmieniły. Ale tak to spoko, może trochę zamulone. Może to ja byłam zamulona.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

zBLOGowani.pl